Artykuły

  • Wydrukuj
  • 19 września 2025
  • 23 września 2025

Góra Sera, czyli pasja, krowy i mleko. Zobaczcie jak działa gospodarstwo z Góry

Góra Sera to miejsce, w którym ciężka praca spotyka się z pasją. Marka stworzona przez Mateusza i Małgorzatę Malcherów dowodzi także, że ekologia w gospodarstwie i na roli jest możliwa, choć nie jest łatwa i wymaga powrotu do wielu dawnych rozwiązań. Poznajcie Górę Sera, czyli Gosię, Mateusza, małego Józia i zadowolone krowy, z mleka których powstają wyśmienite sery.



Aby spotkać się z rodziną Malcherów jedziemy do Góry, na Zawadkę. Tam właśnie znajduje się gospodarstwo, w którym piętrzą się swojskie, ekologiczne sery, a mleko z porannego lub wieczornego udoju czeka na stałych klientów. To rodzinne gospodarstwo Mateusza, w którym miastowa Gosia odnalazła się znakomicie, choć jak wspomina, na początku czasem bała się krów.

Małżeństwo od kilku lat prowadzi gospodarstwo wspólnie, a obecnie rozpoczęli trzeci rok konwersji, czyli etapu przejścia w gospodarstwo ekologiczne. Wiąże się to z ciągłą nauką i z wdrażaniem rozwiązań, o których wielu rolników już dawno zapomniało. Gospodarstwo z Góry musi bowiem chronić swoje plony za pomocą naturalnych metod, używać w pracy odpowiednich narzędzi, dbać o bioróżnorodność i zapewniać zwierzętom właściwy dobrostan. Wiąże się to także z mniejszą ilością plonów przy większym nakładzie pracy. Mateusz i Gosia Malcherowie mają jednak wszystko tak dopracowane i przeliczone, że w pełni wykorzystują uprawy swoich zbóż na cele gospodarskie i nic tutaj nie ma prawa się zmarnować. Oboje śmieją się, że ich krowy jedzą lepiej niż oni sami.

Krówki lubią też kontakt z ludźmi, mają swoje imiona i charakterki. Bliżej poznajemy między innymi Malinę i Pierdołę, za którymi chodzimy po terenach zalewowych Wisły, bo krowy po całym dniu wypasania poszły "w krzoki". Krowy Malcherów stanowią nie lada atrakcję, nawet wśród samych Górzan, bo mimo wszystko niewielu zostało tu rolników, którzy hodują bydło.

W Górze Sera kosztujemy przysmaków powstałych ze świeżego mleka. Częstują nas świeżo ubitym masłem i twarogiem o strukturze i smaku tak dobrym, że próżno szukać podobnego w sklepach. Ten twaróg to "Frykas Babci Krysi", który dwa lata temu zdobył I miejsce w konkursie "Kryształowy Ser" - na najlepszy ser w woj. śląskim w kategorii serów świeżych. Jest też górscypek, ser podpuszczkowy, wędzony, sery żółte nazywane "Smakołyki Taty". Hitem stołu okazuje się serwatka, którą pijemy z domowym sokiem wiśniowym. Gosia tłumaczy, że serwatka to produkt, po który klienci przyjeżdżają, żeby wspomóc się zdrowotnie, jest bowiem najlepszym z probiotyków czy skutecznie uzupełnia niedobory wapnia w organizmie.

Nasi rozmówcy mówią o serach z wielką pasją, regularnie zlecają badania, analizują, wyciągają wnioski. W tym miejscu tradycyjne metody spotykają się ze zdobyczami techniki, dzięki którym produkty Góry Sera są nie tylko bezpieczne, ale też coraz doskonalsze. Góra Sera posiada też certyfikat Lokalnej Marki Ziemi Pszczyńskiej.

Serów czy mleka z Góry nie kupimy jednak w sklepach. Produkty co do jednego powstają na zamówienie, dzięki czemu Małgosia i Mateusz mają pewność, że wszystko co trafia w ręce klientów było właściwie przechowane i sprzedane w dobrym momencie. Zamówienia można składać telefonicznie, mailowo lub przez Internet, za pośrednictwem profilu Góry Sera na FB: https://www.facebook.com/GospodarstwoGoraSera.

Po odbiór trzeba pofatygować się osobiście, ale taka wizyta to coś więcej niż zakupy. Malcherowie chętnie pokazują swoje gospodarstwo i rozmawiają o serach, a gdy przyjeżdżają tu dzieci mogą pooglądać maszyny rolnicze i poobcować z krowami.

Elżbieta Goraus / pless.pl

© 2001-2025 pless intermedia.